poniedziałek, 5 stycznia 2015

Od Narishy (do Wielkiego Mędrca)

Chatka była niesamowita i jaka ładna! Noga nadal mnie bolała, ale to nic, szybko minie, a raczej.... mam taką nadzieję. Mędrzec pomógł mi zejść z konia i dojść do kanapy. Zaparzył nam herbaty i w milczeniu ją wypiliśmy. Spojrzałam na staruszka, który wyglądał na zamyślonego.
- Przepraszam... - powiedziałam do niego.
Spojrzał zdziwiony na mnie nie wiedząc o co mi chodzi, więc wyjaśniłam:
- Przepraszam, że sprawiam panu kłopot - mówiąc to spuściłam głowę.
Wielki Mędrzec tylko się uśmiechnął, położył swoją dłoń na moim ramieniu i rzekł:
- Nie sprawiasz mi żadnego kłopotu dziecko. 
Mówiąc szczerze jego słowa trochę mnie podniosły na duchu. Zaczęłam go wypytywać o różne rzeczy, a on mi na nie odpowiadał. Całe popołudnie minęło nam na rozmowie, a ja chętnie słuchałam to co ma do powiedzenia mężczyzna, ale pora było iść spać. Wstałam, żeby udać się do swojego szałasu, gdy Wielki Mędrzec mnie zatrzymał.
- Twoja noga jeszcze przez jakiś czas będzie boleć, nie powinnaś jej nadwyrężać, a poza tym nie puszczę cię samej nocą. Przenocujesz w mojej chatce - rzekł łagodnie.
- Bardzo dziękuję panu, za pańską dobroć i gościnę - mówiąc to skłoniłam mu się. 
Na tyle ile mogłam to pomogłam mu w posprzątaniu i innych rzeczach. Noc spędziłam w pokoju gościnnym. Przez długi czas nie mogłam zasnąć z powodu wątpliwości czy ludzie są wstanie się zmienić. W końcu udało mi się usnąć, ale nie spałam zbyt długo, gdyż nastał ranek. Wielki Mędrzec jeszcze spał, gdy wyszłam na zewnątrz. Moja rana się zagoiła i mogłam już chodzić. Usiadłam na ziemi i spojrzałam na niebo, które było przejrzyste jak łza. Usłyszałam czyjeś kroki, gdy się odwróciłam zobaczyłam Mędrca, który usiadł przy mnie.
- Co cię gnębi? - spytał
- Zastanawiam się skąd u innych tyle nienawiści. Czy oni się kiedyś zmienią? Dlaczego nie chcą poznać mieszańców? Dlaczego życie jest aż tak skomplikowane? Czy istnieją drogi na skróty? Czym jest prawdziwa wolność? Jak powinno się żyć, żeby później nie żałować? Czy... - nie wiedziałam już o co mogę go jeszcze zapytać. 
Chciałam się dowiedzieć wszystkiego o tym świecie, ale jednocześnie bałam się tej wiedzy...
 
 <Wielki Mędrcze?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz