Gdy ocknąłem się, nie mogłem sobie przypomnieć co się stało, ale gdy
zobaczyłem siedzącą wilczyce niedaleko przypomniałem sobie. Nie
zważając na to, czy mnie coś boli, a bolały ręce, noga i głowa, szybko
wstałem aż się zatoczyłem lekko. Gdy już stałem stabilnie postanowiłem
podziękować wilczycy chociaż nie wiedziałem czy mnie zrozumie. I szybko
popędziłem kuśtykając na bolącą nogę w stronę zwalonego drzewa. Gdy
spostrzegłem, że Rosyjo się jeszcze nie ocknęła podszedłem ostrożnie do
niej, wziąłem ją na ręce i przeniosłem na brzeg rzeki. Gdy wiedziałem, że
jest tylko nieprzytomna zaniosłem ja do domu. Położyłem ją delikatnie
na łóżku i sprawdziłem jej puls. Gdy nic nie wyczułem zamarłem nie
wiedziałem, że może jej się pogorszyć. Szybko zacząłem reanimacje. Gdy ją
próbowałem uratować, zacząłem do niej mówić po cichu ale potem
przeszedł mój głos do krzyku:
- Rosyjo oddychaj! Nie pozwolę ci odejść! - i
tak raz za razem krzyczałem te słowa jak mantrę na przemian z uciskami
serca i wdychaniem do jej płuc oddechu.
Po nie wiadomo ilu chwilach
wreszcie zaczęła oddychać, łzy ulgi i radości zaczęły mi płynąć po
policzkach gdy tuliłem ją w ramionach. Spojrzałem jej w oczy gdy się
odezwała:
- Ethan...Gdzie jestem?
- Spokojnie, jesteś w swoim pokoju. Musisz odpoczywać - powiedziałem łagodnie.
Gdy u widziałem u niej mały uśmiech i wiedziałem, że już z nią lepiej, wtedy się odezwała:
- Przepraszam...
Nie pozwoliłem jej dokończyć i się odezwałem:
- Ciii... Kochanie spokojnie nie musisz za nic przepraszać, jesteś najlepszym co mnie spotkało, a po za tym jak bym mógł cię obwiniać za uratowanie matki tego małego wilczka. - stwierdziłem i dokończyłem - Uratowałaś jego matkę od śmierci i tego małego tez bo by sobie nie poradził sam jestem z Ciebie taki dumny. A teraz odpocznij troszkę, Proszę prześpij się. - powiedziałem i pocałowałem ją delikatnie w czoło.
Gdy zamknęła oczy postanowiłem iść poszukać jakichś opatrunków dla siebie. Obejrzałem siebie i stwierdziłem, że pewnie mam lekki wstrząs mózgu bo rana nie wyglądała za dobrze, a ból głowy i mdłości dawały się we znaki. Postanowiłem opatrzyć ranę na głowie, zawinąć rękę bandażem bo chyba coś zwichnąłem albo złamałem i nogę zapewne miałem złamaną nawet nie wiem jak dotarłem z Rosyjo do domu. Nie chciałem jej zostawiać samej, a też nie chciałem żeby się wystraszyła, że leżę koło niej więc z ostatkiem sił przysunąłem fotel, który stał w rogu pokoju. Gdy usiadłem na fotelu od razu ból i zmęczenie mnie przytłoczyły i zasnąłem. Ostatnią moją myślą przed głębokim snem było żeby Rosyjo wyzdrowiała i mam nadzieje, że aż tak źle jak się czuje nie wyglądam i się o mnie nie zacznie martwić bo ona jest najważniejsza. Głęboka czerń snu mnie ogarnęła.
- Ethan...Gdzie jestem?
- Spokojnie, jesteś w swoim pokoju. Musisz odpoczywać - powiedziałem łagodnie.
Gdy u widziałem u niej mały uśmiech i wiedziałem, że już z nią lepiej, wtedy się odezwała:
- Przepraszam...
Nie pozwoliłem jej dokończyć i się odezwałem:
- Ciii... Kochanie spokojnie nie musisz za nic przepraszać, jesteś najlepszym co mnie spotkało, a po za tym jak bym mógł cię obwiniać za uratowanie matki tego małego wilczka. - stwierdziłem i dokończyłem - Uratowałaś jego matkę od śmierci i tego małego tez bo by sobie nie poradził sam jestem z Ciebie taki dumny. A teraz odpocznij troszkę, Proszę prześpij się. - powiedziałem i pocałowałem ją delikatnie w czoło.
Gdy zamknęła oczy postanowiłem iść poszukać jakichś opatrunków dla siebie. Obejrzałem siebie i stwierdziłem, że pewnie mam lekki wstrząs mózgu bo rana nie wyglądała za dobrze, a ból głowy i mdłości dawały się we znaki. Postanowiłem opatrzyć ranę na głowie, zawinąć rękę bandażem bo chyba coś zwichnąłem albo złamałem i nogę zapewne miałem złamaną nawet nie wiem jak dotarłem z Rosyjo do domu. Nie chciałem jej zostawiać samej, a też nie chciałem żeby się wystraszyła, że leżę koło niej więc z ostatkiem sił przysunąłem fotel, który stał w rogu pokoju. Gdy usiadłem na fotelu od razu ból i zmęczenie mnie przytłoczyły i zasnąłem. Ostatnią moją myślą przed głębokim snem było żeby Rosyjo wyzdrowiała i mam nadzieje, że aż tak źle jak się czuje nie wyglądam i się o mnie nie zacznie martwić bo ona jest najważniejsza. Głęboka czerń snu mnie ogarnęła.
<Rosyjo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz