sobota, 13 września 2014

Od Ethana (do Rosyjo)

Gdy się obudziłem pierwszą moją myślą było: "gdzie jest Rosyjo?". Postanowiłem jej poszukać zajrzałem do salonu, kuchni, jej pokoju, a także do stajni. Gdy zobaczyłem, że nie ma jej konia, stwierdziłem, że pojechała się przejechać i, że nie długo wróci. 
Po godzinie cierpliwego czekania zmieniłem się w kłębek nerwów i prawie zacząłem ze zdenerwowania "chodzić po ścianach". Po dwóch godzinach drzwi się otworzyły, chciałem podbiec do niej i ją przytulic i już nigdy jej nie wypuścić, ale opanowałem się i spytałem: 
- Gdzie się podziewałaś? Skąd masz ten naszyjnik?
Rosyjo wszystko mi opowiedziała, a ja zrozumiałem, że jest odważniejsza niż sądzi. 
- Słonko ty jesteś naprawdę dzielna, nikt kto się boi nie poszedłby sam drugi raz do człowieka, który cię porwał. Jesteś moją małą wojowniczką i mam pytanie - powiedziałem, gdy skończyła opowiadać.
- O co chodzi? - spytała. 
- Czuję się już lepiej i zastanawiałem się czy może chciałabyś się nauczyć używać miecza?

< Rosyjo? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz